niedziela, 24 maja 2009

kartony czesc 1

a my sprzatamy sprzatamy sprzatamy...boze zloty - caly dzien to zajelo - sprzatamy bo w srode ma przyjsc makler z taka jedna pania, co sie zajmuje urzadzaniem wnetrz i powiedziec nam, co jeszcze wymagane jest, aby zrobic ladne zdjecia do katalogu. Ewentualnie pani dorzuci jakies swoje gadzety typu poduszki czy jakis maly dywanik - wszystko po to aby bylo zgodne z obecnymi trendami i aby szybko sie sprzedalo - bo wszystkim na tym jednakowo zalezy. I wszystkie te uslugi sa w w tych 3 procentach, ktore placimy od sprzedazy za posrednictwo. Kurcze,czy to nie jest fajnie pomyslane? Jak ja sobie przypomne,gdy sprzedawalam swoje mieszkanie z tym agentem od siedmiu bolesci - to mi sie wlos na glowie jezy i cud boski, ze ja w ogole to sprzedalam! Tutaj agencja naprawde z Toba wspolpracuje i nawet ogladanie mieszkania tak organizuje aby bylo paru zwiedzajacych za jednym zamachem a nie - jeden o 9 rano,drugi o 13 trzeci o 19, nastepny jutro o 15 itp itd. Poza tym jak jest ich paru naraz to tez takie uczucie 'presji' dziala - na zasadzie ''aha,to sa jeszcze inni co sa zainteresowani''...
Mamy nadzieje, ze sie szybko sprzeda i za cene jaka oczekujemy - makler mowi ze ta dzielnica jest obecnie bardzo popularna, cos jak szczecinskie Bukowe - nowe budownictwo,wielki park z jednego okna a z okna po przeciwnej stronie - widok na Skattegat,5 minut do plazy,zaraz za drzwiami 4 linie tramwajowe i 2 autobusowe - okolo 9 minut do centrum. Nam bardziej zalezy na czasie niz cenie - pozyczylismy 'dokladke' od banku do kredytu na taka kwote za jaka oczekujemy sprzedac mieszkanie - i w ciagu 3 miesiecy MUSIMY je oddac z odsetkami. Mieszkanie w naszym bloczku, pietro nizej, w stanie o wiele gorszym (mieszkal tam miejscowy pijaczyna - tak,w SE tez sie to zdarza) sprzedalo sie w 3 tygodnie za cene wyzsza o 100 000 sek niz oczekiwano. Kurcze,posikalabym sie po nogach gdybysmy dostali ciut wiecej - natychmiast bysmy wplacili to akonto naszego gigantycznego kredytu na dom. Stad ta histeria w pakowaniu sie i odnawianiu. Poza tym wprowadzke mamy na 1 sierpnia, jak czlowiek usiadzie i policzy to wcale tak duzo czasu nie zostalo - biorac pod uwage, ze oboje plywamy i nie ma nas polowe tego.


A poza tym to jutro ma byc cieplo,nawet upiornie cieplo jak na SE w maju, bo az 22 stopnie!!! Musze zrobic swoje 'zimowe' stopy - pomalowac pazury, poscierac to i owo, to samo z dlonmi - coraz mniej textyliow, coraz mniej mozna ukryc - np. to ze sie bylo leniwym cala zime i zamiast scierac masowac i malowac, to sie te pazury obgryzalo. Jestem w ogole jakas taka niegotowa na to lato - tak jakbym spala wiele miesiecy.

Nic tam,ide ogladac 'Grey's Anatomy' - wlasnie sie dowiedzialam ze to nie Derek zdradzil swoja zone z Meredith ale zona jego przedtem!!!! Ha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz